Na zawód analityka finansowego zdecydowałem się z czystej ciekawości. Zawsze zastanawiałem się jak to jest, gdy całymi dniami sporządza się zestawienia finansowe i grzebie w różnych cyferkach, a jako że lubię dowiadywać się nowych rzeczy i przekraczać granice, podjęcie pracy analityka było jedynie kwestią czasu.
Gdy studiowałem finanse i rachunkowość byłem święcie przekonany, że zdobyciu tytułu magistra pragnę zatrudnić się w dziale księgowości i zostać księgowym. Pod koniec piątego roku dowiedziałem się jednak, że praca w księgowości wcale nie jest taka cudowna, a tę cenną wiedzę posiadłem dzięki ogromnym problemom, jakie dopadły jedną z moich znajomych księgowych. Gdy widziałem jak Dagmara walczy z niesprawiedliwością i skutkami błędów popełnionych kilka lat wcześniej stwierdziłem, że nie chcę kiedykolwiek znaleźć się w jej butach, dlatego powinienem dokładnie zastanowić się nad planami rozwoju zawodowego.
W chwili, gdy z mojej głowy uciekła myśl o zostaniu księgowym, prawie natychmiast na jej miejsce pojawił się pomysł pracy w analizie finansowej. Co prawda nie była to specjalizacja, jaką wybrałem na studiach drugiego stopnia, jednak nic nie stało na przeszkodzie bym poszedł na studia podyplomowe. Tak właśnie zrobiłem, a w międzyczasie zatrudniłem się jako stażysta w dziale analizy finansowej w pewnej toruńskiej firmie. Po skończonym stażu pracodawca zaproponował mi umowę o pracę na czas określony – dość szybko poszła mi realizacja moich planów, analityk finansowy Toruń. Chyba to stanowisko było mi po prostu przeznaczone.