Jako, że w następnym tygodniu przechodzę do nowej firmy, gdzie będę nadal pracował na stanowisku analityka finansowego, tyle, że na lepszych warunkach, w tym tygodniu organizuję małe przyjęcie pożegnalne dla wszystkich osób, z którymi pracowałem przez ostatnich kilka lat i z którymi udało mi się zaprzyjaźnić. W obecnej firmie nie mam żadnych wrogów i jestem ogólnie lubiany, dlatego na pewno na moje małe przyjęcie przyjdzie sporo osób. W końcu nie odmawia się darmowemu jedzeniu i dobrej kawie. Sam na pewno wybrałbym się na podobną imprezę, gdyby oczywiście nie chodziło o mnie, analityk finansowy Tychy.
Wiem, że w mojej firmie istnieje taka zasada, że jeśli ktoś odchodzi z pracy i organizuje przyjęcie pożegnalne to pozostali pracownicy składają się na prezent dla niego. Już parę razy ja sam uczestniczyłem w podobnej zbiórce pieniędzy, dlatego wiem, że i dla mnie będzie jakiś prezent.
Od paru dni zastanawiam się co też moi współpracownicy mogą mi sprawić w związku z odejściem z firmy i im więcej o tym myślę tym bardziej jestem przerażony. Obawiam się bowiem, że kupią mi coś, z czego w ogóle nie będę się cieszył i albo będę to musiał sprzedać na Allegro, albo schować na strychu w jakimś ciemnym, zakurzonym miejscu. Kobiecie łatwiej jest zrobić ładny prezent – zawsze można jej kupić jakąś biżuterię. Ale facetowi? Ja sam nie wiem co bym chciał, a co tu mówić o innych.